Pobyt z maluszkiem w domu, urlop macierzyński, wychowawczy, czasem opieka babci lub niani - w końcu w każdej rodzinie pojawia się pytanie: co dalej? Dzisiaj spojrzymy na to z perspektywy nie tylko naukowej, ale także życiowej.
Czy dziecko musi iść do przedszkola?
W Polsce obowiązek szkoły zaczyna się od etapu zerówki - więc formalnie dziecko nie musi chodzić do przedszkola. Jak to wygląda z punktu widzenia jego rozowju? Można stworzyć dziecku świetne warunki do nauki i poznawania świata w domu. Zarówno na czas przedszkola, jak i wiek szkolny. Coraz bardziej popularna w Polsce edukacja domowa jest alternatywą dla placówek oświatowych. Czas przedszkola pod tym względem daje wiele swobody - pozostawiając dziecko w domu nie musimy nigdzie tego zgłaszać, czy zdawać egzaminów. Jeśli chodzi więc o rozwój dziecka, to można podsumować to słowami znanej psycholog dziecięcej Agnieszki Stein: "Przedszkole jest dla rodziców, nie dla dzieci".
Czy warto posłać dziecko do przedszkola?
Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Wszystko zależy od jednego głównego czynnika - dobra konkretnej rodziny i konkretnego dziecka. Należy brać pod uwagę całokształt sytuacji, która jest inna w każdej rodzinie.
Należy wziąć pod uwagę przy podejmowaniu decyzji dobro wszystkich członków rodziny. Jakie plany ma mama (lub inny główny opiekun)? Czego ona by chciała? Jak młodsze/starsze rodzeństwo odnajduje się będąc wspólnie w domu? Ile dobrej jakości czasu możemy spędzić z dzieckiem gdy jest w domu i gdy będzie w przedszkolu? Czy możemy znaleźć przedszkole zgodne z naszymi wartościami i jednocześnie preferencjami dziecka? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań każda rodzina musi udzielić sama.
Teoria więzi, a przedszkole
Małe dzieci od tysięcy lat pozostawały pod opieką matki, niani lub dziadków w domu. Teoria więzi, która jest uznawana przez współczesną psychologię mówi o tym, że do trzeciego roku życia dziecko nawiązuje bezpieczną więź z głównym opiekunem. W tym okresie powinno pozostać pod jego opieką lub inną formę opieki jeden na jeden. Co z zaleceniami po ukończeniu 3 lat? Naukowcy nie dają jednej odpowiedzi. Można znaleźć zarówno badania o negatywnym wpływie przedszkola, jak i traktujące o jego zaletach. Wiele zależy od warunków adaptacji, wieku dziecka, jego dojrzałości oraz klimatu panującego w placówce.
Kiedy zapisać dziecko do przedszkola?
W Polsce dopiero od niedawna istnieje możliwość zapisania do przedszkola dzieci w wieku już 2.5 roku. Jest to w rzeczywistości wczesny wiek, który początkowo był wprowadzony w ramach wyjątku. Jednak decyzja wciąż należy do rodziny. Nie przestawajcie zadawać pytania: Co będzie najlepsze dla nas? Jeśli taka jest potrzeba i gotowość rodziców, a także podstawowa samodzielność i komunikatywność dziecka - to nawet tak wczesny wiek może być dobry dla konkretnej rodziny. Z punktu widzenia praktycznego dobrze jest wysłać do przedszkola dziecko które umie już dobrze mówić, aby potrafiło komunikować swoje potrzeby.
Nie sądzę, aby przy podejmowaniu decyzji należało się sugerować tym progiem 2.5 roku. To najwcześniejszy wiek, co nie oznacza że posłanie dziecka cztero czy pięcio letniego to "już za późno". W rzeczywistości starsze dzieci często spokojniej przechodzą adaptację, a o trudnościach umieją już swobodnie opowiedzieć w domu. Nie ma wieku, który byłby zbyt późny na dołączenie do grupy przedszkolnej.
Edukacja domowa przedszkolaka
Jeśli decydujemy się pozostać z dzieckiem w domu, nie poniesiemy z tego tytułu żadnych konsekwencji formalnych czy konieczności "zgłoszenia" tego faktu. Dopiero na etapie zerówki zaczyna się obowiązek szkolny, z którego realizacji w domu lub placówce rodzice muszą się "rozliczyć". Podczas opieki nad dzieckiem w domu wcale nie musimy wymyślać specjalnego programu nauki czy planu edukacji. Największą lekcją dla dziecka jest swobodne towarzyszenie dorosłemu w codziennym życiu. Zazwyczaj umiejętności takie jak nauka liczenia i czytania pojawiają się wręcz mimochodem, jeśli tylko dorosły aktywnie wchodzi we wspólne zabawy i rozmowy. Naturalna ciekawość świata to najlepszy program nauczania dla małego dziecka.
Rodzina nalega na przedszkole
Presja przychodzi z różnych stron -rodzina, znajomi i nieznajomi… Pani ekspedientka widząc mamę z kilkulatkiem w sklepie przed południem pyta: "A ty nie w przedszkolu?". Zazwyczaj argumenty za przedszkolem nie mają nic wspólnego z faktami. Numerem jeden jest, że "Wszystkie dzieci w tym wieku już chodzą do przedszkola", co oczywiście nie dotyczy naszego wyboru. Kolejny argument, który się pojawia to rozwój dziecka - natomiast zarówno społeczny i jak i poznawczy rozwój z powodzeniem mogą odbywać się w domu, a nawet są badania świadczące o tym, że właśnie w bliskiej relacji z dorosłym odbywa się on najlepiej. Przedszkole ma przede wszystkim za zadanie dać przestrzeń rodzicom. Jeśli tej przestrzeni nie potrzebują, to nie ma sensu ulegać presji społecznej.
Czy posłać dziecko do przedszkola?
Dla ułatwienia tej decyzji, przygotowałam listę kwestii które warto wziąć pod uwagę podejmując decyzję.
-Sytuacja zawodowa rodziców
-Metody nauczania i wychowania w przedszkolu
-Wiek i charakter dziecka
-Czas jaki dziecko ma spędzać w placówce
-Dojazdy i koszty przedszkola
-Struktura rodziny
-Zasoby i plany głównego opiekuna
-Inne alternatywy opieki
-Komfort całej rodziny
Ostatni punkt stawiam przewrotnie za centrum decyzji! To właśnie dobrostan i harmonia życia rodzinnego powinny być naszym celem i tym samym głównym czynnikiem decyzyjnym.
Sytuacje z życia wzięte
Na koniec, aby nie pozostać w suche teorii, chciałabym przytoczyć dwie sytuacje w których decyzja pójścia dziecka do przedszkola okazał się pozytywny lub negatywny w skutkach.
Ania jest mamą trójki dzieci. Niedawno na świat przyszła jej mała córeczka, średni skończył 3 lata, a najstarszy 5 lat. Odkąd urodziła wymagającego maluszka spędza całe dnie na karmieniu piersią i leżeniu w łóżku usypiając dziecko. Mąż wychodzi wcześnie do pracy i wraca wieczorami, spędza wtedy czas ze starszymi chłopcami. Jednak w ciągu dnia dzieci narzekają na nudę, a Ania czuje stale frustrację, że nie ma czasu dla nich - podczas drzemek malucha nadrabia obowiązki domowe i obiad. Rodzina podjęła decyzję, że chłopcy wspólnie pójdą do przedszkola, w którym są niewielkie grupy i bliskościowe wychowanie. Tata zawozi dzieci rano po drodze do pracy, a mama odbiera po obiedzie. Bracia przeszli adaptacje bardzo gładko, ponieważ było im razem zdecydowanie raźniej. Ania w czasie ich nieobecności może podczas drzemek małej ugotować obiad i nadrobić obowiązki domowe, a także odespać ciężkie noce. Odbiera chłopców w dobrym nastroju, przestała czuć frustrację z powodu rozdarcia między opieką nad maluchem, a zabawą ze starszakami. Ponieważ może wcześnie zabrać ich do domu to spędzają jeszcze razem pół bardzo przyjemnego dnia. Rodzina jest zadowolona
ze swojej decyzji.
Marta urodziła drugie dziecko Justynkę w tym samym czasie co Ania. Jej starszy syn Janek ma 4 lata i rodzina od dawna nalegała, aby poszedł “wreszcie” do przedszkola. Marcie jest dobrze w domu z dwójką dzieci - chodzą na długie spacery, a że maluszek jest spokojny mają też sporo czasu na zabawę. Chodzą też na bezpłatne zajęcia do klubu rodziców, gdzie Janek spędza czas z innymi dziećmi. Mąż Marty wraca z pracy przed 15 i chętnie przejmuje wtedy obowiązki domowe oraz gotuje obiad na kolejny dzień, a wieczory spędza z Jankiem. Po usilnych namowach rodziny oraz wiedzeni przekonaniem, że syn “coś traci” nie chodząc do przedszkola, zdecydowali się wysłać Janka do placówki. Żeby zapewnić mu jak najlepszy start, wybrali prywatne przedszkole, a co za tym idzie mąż Marty musiał wziąć dodatkowe zlecenia po pracy i wraca późnym wieczorem. Marta każdego ranka musi zawozić Janka do przedszkola, a także odbierać. Przez stanie godzinami w korkach jest sfrustrowana, zwłaszcza, że Justynka zdecydowanie nie lubi podróży autem. Gdy odbiera Janka jest już cała w stresie z powodu płaczu małej w samochodzie. Marta ma wrażenie, że ledwo wróci do domu po odstawieniu do przedszkola, a już musi się zbierać żeby zdążyć na odbiór… Janek dobrze odnalazł się w placówce - ale jakie to ma znaczenie, skoro cała rodzina na tej decyzji ucierpiała?
Jak widać na powyższych przykładach, nie ma uniwersalnej recepty! Każda rodzina musi rozeznać najlepszą drogę dla Was i Waszego dziecka, w czym serdecznie Wam kibicuję!