Karmienie piersią jest możliwością przeżywania wzajemnej symbiozy między matką, a dzieckiem już od pierwszych chwil razem.
Artykuł sponsorowany przez markę Persempra
Niepodważalne są zalety kobiecego mleka, jego pozytywny wpływ zarówno na zdrowie dziecka, jak i kobiety karmiącej. Niemowlę przychodzi na świat wyposażone w odruch ssania, a kobieta jeszcze w ciąży zaczyna produkować mleko. Jednak karmienie piersią to coś więcej niż tylko zaspokajanie głodu - to jedyna i niepowtarzalna relacja między matką a dzieckiem i właśnie ten aspekt zostanie szerzej omówiony. Podczas naturalnego karmienia stymulowana jest produkcja hormonów prolaktyny i oksytocyny, które odpowiadają nie tylko za wytwarzanie i wypływ pokarmu, ale również na samopoczucie kobiety. Nazywane są “hormonami więzi”. Prolaktyna działa uspokajająco, co wspomaga matkę podczas nowych wyzwań jakie przynosi opieka nad niemowlęciem. Oksytocyna sprawia, że kobieta czuje się spokojna i zadowolona. Dzięki tym mechanizmom karmienie pomaga uruchomić proces tworzenia więzi oraz podtrzymuje pozytywne uczucia w tej nowej, niezwykłej relacji. Badania porównawcze pokazują, że u matek karmiących piersią poziom stresu jest niższy, niż u kobiet karmiących butelką. Ponadto karmienie piersią wymaga bardzo bliskiego kontaktu fizycznego. Zarówno brodawka piersi kobiecej, jak i wargi niemowlęcia są bardzo wrażliwe na dotyk. Taka bliskość to dialog bez słów, okazja do nawiązania wyjątkowej i osobistej relacji matki i dziecka. Podczas karmienia pozostają w kontakcie skóra do skóry, który również pomaga nawiązać więź.
Ciało matki i dziecka są podczas karmienia piersią zespolone na głębokim poziomie biologicznym. Wpływają na siebie wzajemnie - matka dostarcza pokarm, a dziecko wysyła do jej organizmu sygnały o zapotrzebowaniu na mleko. Dla dziecka jest to połączenie wielu przyjemności - zaspokaja głód, czuje ciepło i zapach swojej mamy, może patrzeć jej w oczy oraz słyszy znajome bicie serca. Pozostawanie w bliskości z dzieckiem, które jest nieodłącznym elementem karmienia piersią, pomaga matce w lepszym poznaniu niemowlęcia. Wpatrując się w jego twarz z bliska potrafi szybko odczytać jego potrzeby, poświęca mu swoją uwagę i zainteresowanie. Trafnie uczy się odczytywać jego mowę ciała, oraz odpowiadać nawet na drobne sygnały które wysyła niemowlę. Wzmacnia to zarówno poczucie bezpieczeństwa u dziecka, jak i poczucie kompetencji i zadowolenia u matki. Agnieszka Stein pisze, że karmienie piersią to: “najbardziej osobisty kontakt z drugim człowiekiem”. Ten wyjątkowy rodzaj relacji zapewnia bliskość fizyczną matki i dziecka oraz pomaga w budowaniu więzi od pierwszych chwil.
Znamienne jest to, że karmienie piersią w pierwszym tygodniu życia rozpoczyna w Polsce aż 96% mam! Skąd więc ten późniejszy drastyczny spadek (u dzieci 2 miesięcznych jest to już 58%)?
Blisko 44% mam, kiedy jeszcze były w ciąży, spodziewały się, że podczas karmienia piersią nie pojawią się żadne trudności. W rzeczywistości już po urodzeniu dziecka jedynie 12% karmiących mam nie spotkało się z żadnymi wyzwaniami. Trudności na jakie napotykają mamy karmiące piersią to przede wszystkim obolałe lub pogryzione sutki (49%), ale też problemy z odpowiednim przystawieniem dziecka do piersi (39%). Co trzecia mama deklaruje także, że dziecko nie umiało bądź nie chciało ssać piersi, a co czwarta twierdziła, że ma za mało pokarmu.
Karmienie piersią nie zawsze jest łatwe. Brakuje profesjonalnego wsparcia w szpitalach i poradniach. Zawód doradcy laktacyjnego jest wciąż niszowy. Radością napawa fakt, że tak wiele mam CHCE początkowo karmić naturalnie! Jednak jak wielki brak pomocy musi je spotykać, że tak wiele z nich rezygnuje w pierwszych mięsiącach.
Chęć karmienia piersią pokazuje statystyka początkowa - niewiele mniej niż 100% kobiet karmi piersią w pierwszym tygodniu swoje maleństwo.
Co dzieje się potem? Następują trudności. Czy wszystkie można pokonać? Nie i trzeba mieć tego świadomość. Jednocześnie warto mieć wiedzę. znać nowe wytyczne, bo niestety często w tej kwestii nie można liczyć nawet na lekarzy i położne.
Zarówno nadmierny nacisk i stres, jak i totalne pobłażanie wydają się być nieodpowiednim podejściem. Spotkałam się z bardzo różnym podejściem do tematu - od :wręcz laktorroru, gdzie dopiero kilkukrotne prośby o butelkę spotykały się z akceptacją, do proponowania butelki niemal jako rutynowego elementu pobytu w szpitalu (“MUSI go pani dokarmiać przy fizjologicznym spadku wagi).
Podejście środka- wsparcie, zrozumienie i akceptacja.
Artykuł powstał jako część projektu "Persempra Dzieciom" www.persempradzieciom.com